Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Milczący_Prorok
Administrator
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mroków nocy
|
Wysłany: Wto 16:21, 10 Paź 2006 Temat postu: Wilkołak |
|
|
Jest to artykuł poświęcony likantropii i jej dwu obliczom, faktycznym i legendarnym. Postaram się wyjaśnić skąd wzięły się ludowe podania o krwiożerczych bestiach, pół-ludziach pół-bestiach, i wyjaśnić je w naukowy sposób.
Likantropia w podaniach
Legendy o wilkołakach i tym podobnych bestiach są znane od bardzo dawna i są silnie zakorzenione w świadomości ludzi. Najbardziej znane opowiadania o tych krwiożerczych potworach wywodzą się z kultury Nordyckiej. Mieszkańcy Skandynawii znani byli ze swojej zdolności popadania w szał bojowy, który czynił ich nadzwyczaj silnymi i odpornymi na ból. Berserk, bo tak nazywa się owego wojownika, do walki przywdziewał zwierzęce skóry, co jeszcze bardziej upodobniało go do zwierzęcia. Podobne podania były znane na całym świecie, zmieniał się jedynie czynnik zwierzęcy. Na przykład w Europie znane były wilkołaki i niedźwiedziołaki, w Afryce hienołaki, w Ameryce południowej znane były lampartołaki, w Indiach tygrysołaki. Najstarszym znanym podaniem o likantropii jest mit o Likaonie - królu Arkadii. Ów władca podał wszechwładnemu Zeusowi ludzkie mięso na uczcie, za co został skazany na wieczną zamianę w wilka.
Likantropia jako choroba
O ile Likantropia, jaką znamy z krwawych opowieści i horrorów jest czystym wymysłem i bajką dla niegrzecznych dzieci, o tyle schorzenie zwana likantropią jest smutnym faktem. Jest to choroba psychiczna, której pacjent zamienia się, oczywiście jedynie psychicznie, w zwierze. Metamorfoza następuje pod wpływem określonych bodźców (np. pełnia księżyca), bądź trwa cały czas. Dolegliwość jest o tyle groźna, iż chory staje się psychicznie zwierzęciem, przez co nie poznaje swych bliskich i jest w stanie zrobić im krzywdę, tak samo jak i innym ludziom z otoczenia. Znane są liczne przypadki ataków likantropów.
Sądy wilkołacze
W historii znaleźć można wiele przypadków procesów osób posądzonych o wilkołactwo. Człowiek, któremu udowodniono winę był zazwyczaj palony na stosie, bądź w osobliwy sposób torturowany, co miało dowieść jego winy. Na przykład w 1541 r. w Padwie, żył wieśniak, będący przekonany do swego wilkołactwa tak mocno, iż atakował innych. Złapany, twierdził, iż sierść pojawiająca się przy przemianie, wrasta do wewnątrz jego skóry. Mężczyzna, w celu udowodnienia jego winy, został okrutnie pokaleczony. Gdy udowodniono oczywisty fakt - że wieśniak nie mówi prawdy, został on odniesiony do medyka, jednak ten nie był już w stanie mu pomóc.
Znane są jednak przypadki „ułaskawień”. Podczas ostatniego tego typu procesu mającego miejsce w 1853 r. w Hiszpanii, Manuel Bianco Romansanta został oskarżony o zamordowanie 15 osób. Manuel przyznał się do czynu jednak, zaklinał się, że zrobił to pod postacią wilka. Wyznanie zabójcy przyczyniło się do uchylenia jego kary przez Izabelę II.
Często starano się łapać wilkołaki także pod postacią ludzką. Oznaczało to, iż na stos mógł trafić każdy, kto miał złączone brwi, szczególnie długi środkowy palec, długie i wygięte paznokcie czy wystające zęby. Ofiarą niesłusznego sądu mogła stać się także osoba chora na liszajec.
W czasach późniejszych (tj. wiekach odleglejszych od średniowiecza) zaprzestano zabijania likantropów, zaczęto natomiast traktować ich na równi z innymi, szczególnie niebezpiecznymi chorymi psychicznie osobami.
Sposoby stania się wilkołakiem
Liczne podania ludowe opisują także sposoby na stanie się wilkołakiem. Najprostszymi z nich są tzw. „wilcze pasy”. Niegdyś wierzono, że po założeniu wilczej skóry, bądź pasa z niej wykonanego człowiek przybiera postać wilka. Ta część legendy wynika zapewne z wspomnianym już wcześniej przebieraniem się ludzi, mającym na celu upodobnienie się do zwierząt. Innym najczęstszym sposobem, w jaki stać się można było ową bestią, było ugryzienie innego wilkołaka. Wiadomo jednak, że takową „przeminę” mogła spowodować inna, nieznana w czasach średniowiecza choroba - wścieklizna. Kolejną metodą na przeobrażenie się w potwora, było napicie się wody z tego samego wodopoju, co wilk, bądź deszczówki zebranej w zagłębieniu śladu pozostawionego przez owe zwierze. Kolejnym sposobem było przespanie się pod gołym niebem w czasie pełni.
Podsumowanie
Reasumując, każdy szczegół legend o wilkołakach możemy wytłumaczyć w naukowy sposób. Same opowieści wynikały tylko z niewiedzy bądź ignorancji ludzi, którzy tylko tak mogli wytłumaczyć dziwne zjawisko nazwane likantropią. Smutnym faktem jest, iż płacili za to, często życiem, niewinni ludzie (bo jak można oskarżyć o morderstwo osobę nieświadomą swoich czynów?) a także ich ofiary.
[artykuł zaczerpnięty ze strony: [link widoczny dla zalogowanych] ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Krwawa_Koala
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jinja
|
Wysłany: Wto 16:46, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawy artykuł.
Ja raczej nie przepadam za tymi" bestiami"(W ogóle za wilkami )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Milczący_Prorok
Administrator
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mroków nocy
|
Wysłany: Wto 20:56, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Uzupełnienie do poprzedniego artykułu (niektóre informacje mogą sie powtarzać)
Czym wytłumaczyć fakt, że w mitach ludów całego świata występuje postać człowieka, który zamienia się w wilka? Jeszcze tylko kilka minut dzieliło go od bezpiecznego schronienia w domu. Zaledwie kilka minut, lecz było już za późno. Chmury nad jego głową rozwiały się i w prześwicie pojawiła się wielka, srebrzysta tarcza księżyca w pełni. Porażony księżycową poświatą zaczął krzyczeć. Jego głos zmieniał się coraz bardziej, aż przerodził się w rozdzierający, zwierzęcy skowyt. Usta, z których wydobywał się ryk, zamieniły się w wypełniony ostrymi kłami pysk. Nos poszerzył się i ściemniał, a po obu stronach pyska wyrosły szczeniaste wąsy. Wciąż uciekał, teraz już na czworakach. Jego ciało stawało się coraz silniejsze; zwierzęce mięśnie rozrywały ubranie, które miał na sobie. Cały porósł gęstą sierścią, od czubka głowy aż po sam koniec kudłatego ogona. Przemiana dokonała się. Stał się wilkiem. Zmiana na gorsze. Fizyczna przemiana człowieka w wilka, czy jakiekolwiek inne zwierzę, jest oczywiście niemożliwa. Mimo to wiara w wilkołaki rozprzestrzeniona była w całej średniowiecznej Europie. Legendy i podania o wilkołakach znano w Skandynawii, Francji, Niemczech, na Sycylii, w Europie Środkowej i Wschodniej, na Bałkanach i w Grecji. Również w Ameryce, na długo przed wyprawą Kolumba, Indianie żyli w strachu przed wilkołakami. Sądzi się, że opowieści o wilkołakach pochodzą jeszcze z czasów prehistorycznych , kiedy myśliwi odziewali się w wilcze skóry, wierząc że dzięki temu zyskają moc i odwagę groźnego drapieżnika. Na tej bazie powstały legendy opowiadające o ludziach, którzy - przywdziewając magiczne pasy i okrycia z wilczej skóry - zamieniają się w wilkołaki. Wycie do księżyca. Charakterystycznym motywem legend o wilkołakach jest to, że przemiana dokonuje się podczas pełni księżyca. Również i ta tradycja pochodzi prawdopodobnie jeszcze z czasów prehistorycznych. Kiedy bowiem ludzie zaczynali oswajać pierwsze dzikie psy, w trakcie wypraw łowieckich dostrzegli, że zwierzęta te często wyją do księżyca. W mitach całego świata księżyc, wilki i polowania są ze sobą nierozłącznie powiązane. W wielu wierzeniach bogini Księżyca jest jednocześnie boginią łowów, której myśliwskie psy to ludzie zamienieni w wilki. Być może stąd właśnie legendy o ludziach, którzy przyjmowali postać wilkołaka. Fałszywe wilkołaki. Znaczny wpływ na powstanie i rozwój legend o wilkołakach mogły mieć przypadki likantropii, czyli tzw. urojonego wilkołactwa. O ile bowiem wilkołaki należą bez wątpienia do sfery legend i podań ludowych, o tyle likantropia jest autentycznym schorzeniem psychicznym. Pierwsze przypadki tego "wilczego obłędu" rozpoznał już w II wieku n. e. Marcellus Sidetes. Osoba cierpiąca na tę chorobę roi w sobie iż jest wilkiem, lub że w każdej chwili może się w niego zamienić. W zależności od stopnia zaawansowania choroby, cierpiący na nią ludzie mogą szarpać zębami surowe mięso, wyć podczas pełni księżyca, a nawet atakować innych ludzi. Zdarzało się, że chory nie potrafiąc opanować pragnienia ludzkiej krwi, w ataku nieposkromionego szału wgryzał się w gardło ofiary. Kroniki historyczne pękają w szwach od relacji o wilkołakach. Najwięcej przypadków odnotowano w średniowieczu. Aby przybliżyć nieco skalę zjawiska, przypomnijmy że we Francji w latach 1520-1630 odbyło się aż 30 tysięcy procesów "loupsgarous", czyli wilkołaków. Jak więc widać likantropia, a także inne choroby psychiczne prowadzące do morderstw i kanibalizmu, były poważnym problemem społecznym. Powszechna ignorancja i wiara w przesądy powodowały, że społeczeństwo, zamiast leczyć chorych, utwierdzało ich tylko w przekonaniu, że istotnie stali się dzikimi, krwiożerczymi bestiami. Krwawa historia. Oto przypadek kilkunastoletniego pasterza, Jeana Greniera, z okolic Bordeaux we Francji. W trakcie procesu w 1603 roku Grenier "przyznał się", że pod postacią wilka zagryzł i pożarł ponad 50 dzieci. Utrzymywał też, że zdolność do zmieniania postaci zawdzięcza tajemniczemu, mrocznemu przybyszowi, którego przed kilku laty spotkał w głębi lasu. Przybysz ten, w wielu podobnych opowieściach określany mianem Diabła, miał podarować Grenierowi magiczny balsam i wilczą skórę. Kiedy o zachodzie słońca chłopak smarował swe ciało diabelską maścią i wdziewał zwierzęcą skórę - zamieniał się w wilka. Szczegółowe przesłuchanie wykazało jednak ponad wszelką wątpliwość, że Grenier był zwykłym "wsiowym gadułą" obdarzonym bujną wyobraźnią. Wymyślał niestworzone historie i święcie wierzył w ich prawdziwość. Po zasięgnięciu porady medyka sędzia uznał, że Grenier nie jest wilkołakiem, tylko cierpi na likantropię. Zalecił więc oddanie chłopca pod opiekę franciszkanów w klasztorze w Bordeaux, w którym chory miał spędzić resztę życia. Jednak wielu innych ludzi cierpiących na likantropię nie miało tyle szczęścia. Najczęściej kończyli swój nieszczęsny żywot na stosie. Jeden z najtragiczniejszych przypadków miał miejsce nie tak dawno, bo w 1975 roku w Wielkiej Brytanii. Siedemnastoletni czeladnik stolarski, Andrew Prinold, przekonany, że właśnie zamienia się w wilkołaka, w odruchu desperacji wbił sobie nóż w serce. Znamię bestii. Znaczna liczb przypadków "wilkołactwa" odnotowywanych w średniowieczu bez wątpienia wynikała z przekonania, że wilkołaka można rozpoznać po pewnych, nie tak znowu rzadko występujących u ludzi cechach. Według podań ludowych świadectwem wilkołactwa były spiczaste uszy, sterczące zęby i szerokie brwi, zbiegające się u nasady nosa. Także owłosione dłonie, zakrzywione paznokcie czy wyjątkowo długie palce środkowe świadczyły o tym, że osoba, której właśnie i ścisnęliśmy rękę jest wilkołakiem. Równie liczne były teorie, które próbowały tłumaczyć, skąd biorą się wilkołaki. Oprócz celowych działań, takich jak przywdziewanie okrycia z wilczej skóry czy udział w magicznych obrzędach, w bestię można było zamienić się wbrew własnej woli, głównie przez nieostrożność. Panowało przekonanie, że jeśli ktoś napił się wody z kałuży powstałej w zagłębieniach po wilczych łapach, albo ze strumienia często odwiedzanego przez wilki, z pewnością zamieni się w wilkołaka. Tragiczne w skutkach mogło być również spożycie wilczego mięsa, a nawet mięsa zabitej przez wilki owcy. Aby uchronić się przed wilkołakami średniowieczni Europejczycy zawieszali nad drzwiami domu wianek czosnku. Istniał też niezawodny sposób uśmiercenia bestii - ginęła trafiona w serce poświęconą najlepiej srebrną kulą. Wściekłe wilki. Obecnie, dzięki rozwojowi wiedzy medycznej, wiemy, że oprócz likantropii także i inne choroby oraz zjawiska o podłożu fizjologicznym mogły lec u podstaw legend o wilkołakach. Dwoma charakterystycznymi cechami wilkołaka było toczenie piany z pyska i zdolność zamienienia w taką samą bestię każdego, kogo ugryzie. Przywodzi to na myśl jedną z najgroźniejszych chorób zakaźnych - wściekliznę. Zarażone nią zwierzę toczy pianę z pyska i każdy, kto został ugryziony przez chorego wilka w pewnym stadium choroby mógł zdradzać podobne, niepokojące objawy. Niewykluczone też jest, że średniowieczni chłopi ulegali zatruciu żytem, na którym pasożytował sporysz - grzyb o działaniu halucynogennym przypominającym działanie LSD. Pod jego wpływem chory mógł miewać halucynacje, w których wyobrażał sobie, że zamienia się w dzikie, agresywne zwierzę. Gwiazda filmowa. Niegdyś wilkołaki kryły się w gęstych lasach, a wśród ludzi budziły zabobonny lęk. Obecnie za sprawą wyobraźni filmowców Hollywood, stały się częścią kultury masowej. Podobnie jak ekranowe wampiry, wilkołaki również wydają się być coraz bardziej oswojone, uprzejme a czasem wręcz atrakcyjne, skąd zatem ta nagła zmiana? W obecnych, zdominowanych przez technikę czasach mało kto wierzy w opowieści o ludziach, którzy zamieniają się w dzikie zwierzęta i atakują innych ludzi. Wilkołaki nie budzą już w nas trwogi, co najwyżej niewielki dreszczyk emocji. Człowiek końca XX wieku zdaje sobie sprawę, że groźne, zwierzokształtne bestie to jedynie część folkloru i że prawdopodobnie nigdy nie przyjdzie mu stanąć oko w oko z prawdziwym, żądnym krwi "loup-garou". Od budzącej grozę bestii, po ekranową gwiazdę, jaką stał się dzisiaj, wilkołak przeszedł przemianę równie dramatyczną jak ta, której podległa wiedza o ludzkiej naturze.
Zaczerpnięte ze strony: [link widoczny dla zalogowanych]
Szczerze powiem, że nie zgadzam się z twierdzeniem, jakoby przemiana fizyczna była niemożliwa. Według szamanizmu po wielu ćwiczeniach szaman uczy się wzorca myślowego i energetycznego innej osoby, rzeczy, rośliny, czy zwierzęcia, a od przemiany energetycznej do przemiany fizycznej niedaleka droga, choć ta nie musi być widoczna gołym okiem. Szaman może na przykład przyjąć formę zwierzęcia i podróżwać po rzeczywistym świecie nawet raniąc swych wrogów, zupełnie, jakby to robiło zwierze.
Uważam, że niczego nie można wykluczyć i wyśmiać, ten swiat kryje wiele tajemnic, byćmoże ida nam sie zgłębic choć część z nich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Selena_Figo
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z strzemieszyc
|
Wysłany: Pon 22:48, 20 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
mam taki arykól na mojej blogu. Blog jest nowy jescze póścitki ale to się zmieni. Jak koś che to niech poczta [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Erato
Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:24, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Blok o podanym adresie nie istnieje
Proszę więc o edycję w\w postu
A o wilczkach artykuł jest niezly
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|