Obecny czas to Czw 13:54, 20 Lut 2025 |
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Forum o Fantastyce Magii i RPG Strona Główna
»
Magia i zjawiska paranormalne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Nasze domysły...
----------------
Magia i zjawiska paranormalne
Legendy i mity
Sny
Okrutna rzeczywistość
Nasze Zainteresowania
----------------
RPG
Książki
Muzyka
Manga i Anime
Nasza Twórczość
Film
Zwierzęta
Offtop
----------------
Humor
Ogłoszenia
Karczma
Gry
Cała reszta
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Szkarłatna_gilotyna
Wysłany: Nie 20:08, 15 Paź 2006
Temat postu:
zgadzam się.zresztą czasem ludzie do końca nie zdają sobie sprawy z własnych hm... możliwości.często nie wiedzą,że mają takie zdolności lub nie dopuszczają takiej myśli,bo powiedzmy,w to nie wierzą.i to również może być przyczyną samozapłonów.ale Prorok ma racje,że to tylko domysły.
Milczący_Prorok
Wysłany: Nie 19:07, 15 Paź 2006
Temat postu:
Jak zawsze, to tylko domysły. Nie wiem, czy naukowcy wysunęli taką teze, ale wcale by mnie to nie zdziwiło.
Krwawa_Koala
Wysłany: Nie 19:02, 15 Paź 2006
Temat postu:
macie na myśli pirokinezę??
wzniecanie ognia siłą woli moze być nieświadome lub w pełni kontrolowane.
Zalicza sie tu również umiejętność podnoszenia temperatury.
Ciekawe czy faktycznie jest to przyczyną samozapłonu.
w końcu nie nalezy lekceważyć umiejętności naszego umysłu.
jest pewna teoria że to właśnie ludzie obdarzeni tą
umiejętnością popełniająw ten sposóbsamobójstwa??
Szkarłatna_gilotyna
Wysłany: Pią 20:48, 13 Paź 2006
Temat postu:
ciekawe przedstawienie tego właśnie motwu opisanego przez Proroka jest w książce Kinga pt."podpalaczka"
Milczący_Prorok
Wysłany: Śro 22:42, 11 Paź 2006
Temat postu:
Samozapłon jest ciekawym zjawiskiem, jednak słyszałem o ciekawszym, bardzo podobnym do tego. Polega ono na podpaleniu przez inną osobę, zazwyczaj w złości. Wydaje mi sie, że są to zjawiska pokrewne, ponieważ działaja tu te same siły.
Krwawa_Koala
Wysłany: Wto 20:36, 10 Paź 2006
Temat postu: Samozapłon
Poczułeś dziwne łaskotanie w lewej nodze,
w chili gdy na nią spojrzałeś zauważyłeś błekitny płomień!
Ale skąd on siętu wziął, przecież nawet nie zbliżyłeś sie do ognia!
Poza tym on wcale nie obejmuje mebli ani podłogi!!
Tak moze zginąć każdy z nas. Zjawisko samozapłonu wbew pozorom nie jest bajką.
Ludzie uważali kiedyś że jest to kara bogów, lub skutek nadmiernego spozycia alkoholu.
Dziś wiemy ze żadna z tych teori nie jest prawdziwa.
Przytoczę kilka przypadków tego niesamowitego zjawiska( jest to fragment artykułu z strony
http://niewyjasnione.blog.onet.pl
)
Kod:
Oberżysta Jean Millet został oskarżony o
zamordowanie własnej żony. Ciało odnaleziono
całkowicie spalone z wyjątkiem niewielkiej części. Przy
tym przedmioty znajdujące się w pobliżu pozostały
nienaruszone. Podłoga pod ofiarą była zwęglona. Są to
charakterystyczne cechy tego rodzaju przypadków.
Lekarzowi Le Cat'owi udało się przekonać sąd, iż
samospalenie nastąpiło na skutek nadużycia alkoholu.
Od tego czasu podobne zjawiska zaczęto wiązać z
pijaństwem. Na skutek przesycenia wnętrzności
alkoholem miał nastąpić wewnętrzny zapłon. Jednak
hipoteza ta była jedynie bezskuteczną próbą
wyjaśnienia paranormalnego zjawiska.4 kwietnia 1731
roku w Cesenie w pobliżu Werony uległa samospaleniu
hrabina Cornelia Bandi. Rozsypała się w popiół w
pobliżu własnego łóżka. Znaleziono tylko nogi, do
połowy spaloną głowę i trochę mazistego popiołu. Ogień
nie wyrządził innych szkód. Podłogę pokrywała maź,
przypominająca czarny tłuszcz. Z parapetu ściekała
gęsta, żółtawa i cuchnąca ciecz. Osad przywarł również
do ścian i sufitu. Za przyczynę podano nacieranie się
spirytusem kamforowym. Miało nastąpić jego zapalenie.
Była to wskazówka na to, że hrabina nie stroniła od
alkoholu. Zaczęto wiązać samospalenie z karą boską za
nadużywanie napojów wyskokowych. Lekarze
ostrzegali pijących przed przebywaniem w pobliżu
otwartego ognia. Przyczyniło się to do powstania
ludowych przesądów. Wpłynęło również pozytywnie na
ówczesny ruch wstrzemięźliwości.19 lutego 1888 roku
dr J. Mackenzie Booth, docent uniwersytetu Aberdeen,
badał przypadek samospalenia
sześćdziesięciopięcioletniego emerytowanego
żołnierza. Widziano go jak wchodził na strych stajni z
lampą i butelką wódki. Uważano to za typowy wypadek:
pijak wywrócił się z lampą i wzniecił pożar. Po
bliższym zbadaniu zmieniono jednak zdanie. Większość
ciała stopiła się aż do kości. Podłoga uległa zwęgleniu a
poszycie dachu popękało na skutek wysokiej
temperatury. Mimo to siano, znajdujące się obok, nie
zajęło się. Ze spokojnego wyrazu twarzy można
wynieść, że ofiara nie walczyła z ogniem, gdyż śmierć
dopadła go naprawdę nagle. Jedynym człowiekiem,
który przeżył atak samozapalenia, był profesor
matematyki James Hamilton z uniwersytetu Nashvill. 5
lipca 1835 stojąc przed własnym domem poczuł piekący
ból w lewej nodze. Spostrzegł płomień długości kilku
centymetrów, który wydobywał się z jego ciała.
Uderzając w nogę próbował zgasić ogień, który nadal
płonął z jednakową intensywnością. Jednak profesor,
jako osoba posiadająca naukową wiedzę, odciął dopływ
tlenu przykrywając ogień rękoma. Dzięki temu uniknął
śmierci w płomieniach, której nie uniknęli inni ludzie
ulegający samozapaleniu.22 marca 1908 roku
znaleziono szczątki Wilhelminy Dewar w jej własnym
łóżku. Przy tym pościel pozostała nienaruszona (!), jak
i inne przedmioty w pomieszczeniu. Margaret, siostra
ofiary, musiała jednak zmienić swoje zeznania pod
presją policji, sąsiadów i przyjaciół, którzy
potraktowali ją jako alkoholiczkę. Zeznała, że znalazła
siostrę poparzoną, lecz jeszcze żywą, i wprowadziła ją
po schodach na piętro. Nikt dalej nie wnikał w sprawę
. Jednak ciekawe jest w jaki sposób osoba poparzona
zamieniła się w popiół we własnym łóżku, dodatkowo
nie naruszając przedmiotów znajdujących się wokół...W
nocy 1 lipca 1951 roku spłonęła wdowa Mary Hardy
Reeser z St. Petersburga na Florydzie. Po ważącej 85
kilogramów kobiecie pozostały tylko: czaszka, stopa z
pantoflem oraz wątroba z kością grzbietową. Szczątki
znaleziono w osmalonym kręgu o średnicy ok. 120 cm.
Poza nim nic nie było nawet nadpalone. Jednak gałka w
drzwiach była nad ranem nagrzana. Dziwne jest, że
czaszka skurczyła się na skutek działania wysokiej
temperatury, zamiast się rozszerzyć lub rozpaść, jak to
się dzieje "normalnie". Ponadto wystąpił całkowity
brak zapachu spalenizny. Po roku śledztwa i
bezskutecznych analiz okoliczności zajścia sprawę
uznano za niewyjaśnioną.
Te wypadki wiele łączy, wszystkie zaszły
nagle
.
Ogień musiał mieć niezwykle
wysoką temperaturę
(około 1500 stopni Celciusza).
Najciekawsze jest to że
otoczenie pozostało prawie nietknięte.
a takze żadna ofiara
nie podjęła próby ratunku
(nikt nie krzyczał - zupełnie jakby byli nieświadomi tego co isędzieje).
Ofiarami najczęsiej zostają osoby które :
1. przygnębione albo
2. samotne (nie zawsze) albo
3. zaniedbane (też nie zawsze) albo
4. zastraszone albo
5. nerwowe i gniewne albo
6. chorowite
7. mało ruchliwe, a nawet
8. małe dzieci
9. niedoszli samobójcy, osoby z problemami czy depresją.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Theme created OMI of
Kyomii Designs
for
BRIX-CENTRAL.tk
.
Regulamin