Milczący_Prorok |
Wysłany: Pon 10:31, 09 Paź 2006 Temat postu: Lacrimosa |
|
...to dwie uzupełniające się osoby: Tilo Wolff i Anne Nurmi. Muzykę, jaką tworzą, bardzo ciężko jest zaszufladkować. W ich nagraniach możemy zaobserwować znaczny wpływ metalu, rocka gotyckiego, a także muzyki klasycznej i symfonicznej.
Nazwa zespołu pochodzi z języka łacińskiego: lacrimosa - pełna łez, opłakana, żałosna. Natomiast zdaniem Anne właściwsza jest jej interpretacja jako nasycona, wypełniona.
Lacrimosa to także ostatnia, a zarazem najtragiczniejsza część "Reqiuem" Mozarta, którego tworzenie przerwała mu śmierć i które na podstawie szkiców dokończył jeden z jego uczniów.
Od samego początku zespołowi towarzyszy arlekin - Jester oraz utrzymane w czarno-białej konwencji okładki projektowane przez Stelio Diamantopoulos'a. Jester to hołd złożony Charliemu Chaplinowi - ulubieńcowi Tilo. Człowiek ten nie tylko bawił, także skłaniał do gorzkich refleksji nad życiem, światem. Taki właśnie cel przyświeca muzyce Lacrimosy. Sam muzyk mówi: "Clown to symbol, humorystyczna prezentacja muzyki. Stanowi jej część, jest w środku wszystkich tych uczuć, które ujawniają się w muzyce Lacrimosy."
Historia Lacrimosy rozpoczęła się już w 1972 roku we Frankfurcie. Tam urodził się jej założyciel i lider - Tilo Wolff.
Za datę powstania zespołu uznaje się rok 1990. Wtedy ukazała się pierwsza kaseta Tilo - "Clamor". Zawierała ona jedynie dwa utwory: "Requiem" i "Seele in Not", stanowiła zaledwie zapowiedź prawdziwych możliwości muzyka. Dzieło przyjęto bardzo ciepło. Niewielki nakład został wyczerpany w bardzo krótkim czasie. (Niestety obecnie wydawnictwo to jest już niedostępne.)
Rok później światło dzienne ujrzał pierwszy oficjalny album: "Angst" czyli "Strach". Tytuł doskonale oddaje surową, ponurą, pełną bólu i cierpienia atmosferę krążka. Znalazło się na nim sześć utworów zagranych na instrumentach klawiszowych (m.in. znane już "Requiem" i "Seele in Not").
Aby zapewnić sobie i swojej muzyce pełną niezależność, przed nagraniem tego albumu Tilo Wolff założył swoją własną wytwórnię płytową Hall of Sermon, która wciąż istnieje. Zrzesza ona wiele ciekawych zespołów grających bardzo różnorodną muzykę; m.in. Dreams of Sanity, The Breath of Life, Network i polskie Artrosis.
W 1992 r. pojawiła się płyta "Einsamkeit"- "Samotność" utrzymana w podobnej konwencji jak "Angst". Bije z niej przede wszystkim przerażające osamotnienie i lęk przed nim. Nawet okładka ma taki wydźwięk - samotnie siedzący na pustyni Jester. Album ten udowadnia nam, iż muzyka Tilo rozwija się, dojrzewa wraz z nim. Już tu możemy zaobserwować pewne zmiany stylu w stosunku do poprzedniego albumu.
Wkrótce potem pojawia się singiel "Alles Lüge" ("Wszystko to kłamstwo"). Składają się na niego dwie wersje tytułowego nagrania, remix znanego już z "Einsamkeit" "Diener eines Geistes" oraz nowy utwór "Ruin" opublikowany jedynie tutaj.
Rok 1993 przyniósł kolejny krążek Lacrimosy: "Saturę" - dzieło bardzo różnorodne, o trafnie dobranym tytule. "Nasycenie" zdaje się pękać od zawartych w nim dźwięków, treści, mnogości gatunków muzycznych. Inspirację do jej stworzenia stanowiły, tak jak i w przypadku poprzednich, refleksje, doświadczenia i spostrzeżenia Tilo.
Można powiedzieć, iż to właśnie dzięki "Saturze" rozpoczął się kolejny etap w historii zespołu. Tilo wyruszył w trasę koncertową promującą ten album wraz z fińskim zespołem Two Witches. Jego współzałożycielka, a zarazem "klawiatorka" i wokalistka: Anne Nurmi okazała się osobą o ogromnej sile wyrazu, całkowicie oddaną muzyce. Zafascynowała tym jedynego jak dotychczas członka Lacrimosy, a ponieważ poszukiwał on od jakiegoś czasu wokalistki, zaproponował jej współpracę. Anne wyraziła zgodę.
Kolejny singiel "Schakal" (1994) powstał już przy jej współudziale. Rozpoczynające go zdanie wypowiedziane przez Anne w języku fińskim to jakby zapowiedź kolejnych zmian. Do zespołu dołączył też AC - wcześniej perkusista Running Wild. To za jego sprawą wykorzystywany do tej pory automat zastąpiła prawdziwa perkusja. Poza tym przy tworzeniu "Schakala" pierwszy raz wspierała muzyków prawdziwa orkiestra. Jak widać Tilo wykorzystuje wszelkie dostępne mu środki, żeby jak najlepiej przekazać swoje wizje związane z muzyką.
W 1995 r. ukazało się "Inferno". Tu pierwszy raz możemy usłyszeć utwory w języku angielskim: "Copycat" i "No blind eyes can see" zaśpiewany w całości przez Anne. Finka określa ten krążek tak: "To harmonijna mieszanka różnych wpływów: od gotyku do muzyki klasycznej i metalu. Kombinacja wypełniona olbrzymią dawką uczuć i emocji wypływających z naszych dusz."
Zespół znów wyruszył w trasę koncertową, podczas której zaprezentował nowe aranżacje starych utworów. Wkrótce potem ukazała się kaseta VHS "The Clips 1993-1995" zawierająca teledyski do utworów "Satura", "Schakal" i "Copycat" oraz w humorystyczny sposób przedstawione ich powstawanie.
Rok 1996 przyniósł nam kolejny singiel - "Stolzes Herz" ("Dumne Serce"). Jest to zapowiedź mającego się pojawić na rynku w 1997 roku albumu. Na "Stolzes Herz" złożyły się dwie wersje utworu tytułowego, powstały w 1992 r. utwór "Mutatio Spiritus" oraz "Ich bin der brennende Komet".
I tak oto pojawia się "Stille" - czyli "Cisza". Płyta, która tchnie energią, skłania do refleksji nad światem. Dzieło łagodniejsze niż poprzednie, ale znacznie bogatsze, zaskakujące kolejnymi środkami przekazu. Niemalże równocześnie światło dzienne ujrzała kolejna kaseta video z klipami: "The Silent Clips". Możemy obejrzeć na niej Tilo i Anne w "Stolzes Herz", "Not every pain hurts" i "Siehts du mich im Licht".
Lacrimosa wyruszyła ponownie w trasę koncertową. Towarzyszły jej zespoły Darkseed, Secret Discovery i The Gallery. Odwiedziła m.in. Paryż, Pragę, a także Meksyk, gdzie przyjęto ją z wielkim entuzjazmem. Jednak nie wszystkim fanom dane było obejrzeć ulubieńców na żywo. W związku z tym na ich prośbę wydano w 1998 r. dwupłytowy album "Live", na który materiał zarejestrowano właśnie podczas tej trasy. Na "Live" składa się 18 utworów: nowe aranżacje starych dzieł i nie publikowany nigdzie do tej pory "Darkness" (podziękowanie i prezent dla fanów).
Wkrótce mogliśmy wysłuchać także zapowiedzi siódmego albumu - singla "Alleine zu zweit" ("Samotni we dwoje"). Zawiera on już tradycyjnie dwie wersje utworu tytułowego oraz "Meine Welt" i zmiksowany przez szwajcarską grupę Samael "Copycat". Potem pojawia się "Elodia". Elodia to bogini kretejska, uwieczniona wcześniej na okładce "Inferno". Wskutek pracy 187 muzyków (w tym dwóch orkiestr i chóru) powstało dzieło fascynujące, patetyczne, skomplikowane. Rock-opera, którą tworzą trzy akty. Wymarzone "dziecko" Tilo. Piękna opowieść o miłości i o jej śmierci wskutek zaniedbania, braku czasu. Inspiracją do stworzenia "Elodii" była podobno historia znajomych Tilo i Anne.
W 2000 r. z okazji dziesiątych urodzin Lacrimosy ukazała się już trzecia kaseta VHS, a także płyta DVD - "The Live History". Stanowi ona przekrój przez całą historię zespołu. Zawiera fragmenty z koncertów zarejestrowane w okresie całej działalności tego niemiecko-fińskiego duetu.
6 sierpnia 2001 r. odbyła się oficjalna premiera najnowszego singla zespołu - "Der Morgen danach" ("Następnego ranka"). Znalazły się na nim, oczywiście poza utworem tytułowym i jego remixem, dwa utwory, które nie zostaną opublikowane nigdzie indziej: "Nichts bewegt sich" oraz "Vankina" zaśpiewana przez Anne w jej ojczystym języku. Zresztą spory wkład wokalistki można zauważyć również w "Nichts bewegt sich" - Anne dostała w końcu szansę na pełniejsze zaprezentowanie swoich możliwości wokalnych.
A zaraz potem mogliśmy podziwiać długo wyczekiwane "Fassade". To pierwszy krążek, który nie został wydany przez Hall of Sermon. Jego promocją i dystrybucją zajęła się wytwórnia Nuclear Blast (współpracowła m.in. z zespołem Therion). Tilo wyjaśnia zmianę w ten sposób: "Założyliśmy Hall of Sermon po to, by Lacrimosa miała nieograniczoną wolność artystyczną, ale dotarliśmy do momentu, w którym sami sobie zaczęliśmy krępować ruchy. Od teraz skupiamy się na muzyce, interesy niech prowadzą inni.".
Również ten album potwierdza fakt, iż Tilo nie stroni od eksperymentów, iż wciąż poszukuje nowych środków przekazu, aby lepiej przybliżyć nam swoje uczucia, wrażenia. Tym razem sięgnął po trąbkę. To pierwszy instrument Tilo. To on wprowadził go w świat muzyki. (Wcześniej pojawił się jedynie w utworze "Mein zweites Herz".) "Fassade", tak jak i "Elodia", to koncept-album. Także tutaj możemy wyróżnić trzy części. Jak zwykle wszystkie utwory tworzą spójną całość. Jednak, jak twierdzi Tilo, mogą także doskonale funkcjonować osobno. Album ten to protest przeciwko społeczeństwu nastawionemu wyłącznie na konsumpcję. Odzwierciedla to także okładka, na której tym razem znalazły się modelki - symbol powierzchowności, ulotności, jak również komercjalizacji naszego świata.
Wkrótce po premierze płyty zespół wyruszył w trasę koncertową. Wielką niespodzianką dla wszystkich był fakt, iż Lacrimosa tym razem uwzględniła w swoich planach również Polskę! Zagrali tu dwa koncerty: 1 listopada w warszawskim klubie "Stodoła" i 2 listopada w Hali Wisły w Krakowie. I chyba nie zawiedli się. Spotkali się tu z bardzo ciepłym przyjęciem ze strony fanów, a my mieliśmy w końcu okazję, żeby wysłuchać naszych ulubieńców na żywo.
Teraz możemy tylko czekać na kolejny album i liczyć, że w przyszłości zawitają do Polski ponownie...
[uprzedzam, że tekst został pobrany ze strony http://lacrimosa.rockmetal.art.pl/new/index2pl.html]
A to strona o zespole:
http://lacrimosa.rockmetal.art.pl/new/index2pl.html |
|