Autor Wiadomość
Milczący_Prorok
PostWysłany: Wto 20:39, 10 Paź 2006    Temat postu: Reinkarnacja

Reinkarnacja

Często zastanawiamy się, co stanie się z nami po śmierci. Około miliarda ludzi na świecie wierzy, że odrodzi się w kolejnym wcieleniu.



Pewnego dnia 4 letni Engin Sungur wszedł z rodzicami na wzgórze, z którego widać było niewielką turecką wioskę Hancagiz. Kiedy stanął na szczycie, popatrzył na zabudowania i powiedział: "Mieszkałem kiedyś w tej wiosce." Rodzice spojrzeli po siebie - oni najlepiej wiedzieli, że od urodzenia chłopiec mieszkał z nimi w oddalonej o 4 km wiosce Tavla. Chłopcu chodziło jednak o co innego, o to, że mieszkał w Hancagiz w poprzednim wcieleniu. Jako, że Sungurowie byli alawitami, muzułmanami wierzącymi w reinkarnację, nie zignorowali słów chłopca, tylko z ciekawością zapytali: "Czyim synem jesteś?" "Nazywam się Naif Cicek", odpowiedział malec i zaczął opowiadać zdarzenia ze swojego poprzedniego życia. Między innymi przypomniał sobie, że niedługo przed śmiercią wyruszył do Ankary.



Spotkanie rodzinne.

Początkowo rodzice, którzy nigdy nie słyszeli o żadnym Naifie Ciceku, słuchali historii chłopca z sceptycyzmem. Jednak wkrótce potem mały Engin spotkał córkę Naifa Ciceka, tak się bowiem złożyło, że chodziła ona do szkoły w Tavla. Kiedy ją zobaczył, zawołał do niej: "Córeczko!" i oznajmił zdumionej dziewczynie, że jest jej ojcem. Oczywiście wcześniej obie rodziny nie znały się, jednak w tej sytuacji matka Engina postanowiła zaprowadzić go do Hancagiz. Na widok wdowy po Naifie, chłopczyk powiedział: "To moja żona." Następnie rozpoznał 7 członków swojej byłej rodziny. Bezbłędnie też wskazał pole, które, jak twierdził, należało kiedyś do niego. Było to o tyle trudne, że pole to nie przylegało bezpośrednio do domu rodziny Naifa. Szczegółowo opisał, jak kiedyś został potrącony przez ciężarówkę prowadzoną przez jego własnego syna. Okazało się też, że Naif rzeczywiście niedługo przed śmiercią pojechał do lekarza do Ankary, dokładnie tak, jak mówił mały Engin. Naif Cicek zmarł w grudniu 1979 roku, 3 lata przed urodzeniem Engina, który przyszedł na świat 8 października 1982 roku. Historia tego tureckiego chłopca jest jedną z 2 tysięcy podobnych spraw badanych przez dr Iana Stevensona z Kanady. Przez 30 z górą lat dr Stevenson poszukiwał dowodów na realność reinkarnacji. Według niego o istnieniu tego zjawiska świadczy wiele faktów: od znanego chyba każdemu deja vu - uczucia, że dana sytuacja już kiedyś miała miejsce - aż po szczegółowe informacje o minionym życiu przekazywane za pośrednictwem medium.



Przebłyski pamięci.

Zdaniem dr Stevensona wiele opowieści o przeszłym życiu nie ma żadnej wartości dowodowej, ponieważ są niedokładne, albo zupełnie niesprawdzalne. Czasami nawet kiedy szczegóły się zgadzają, nie sposób wykluczyć przypadkowej zbieżności wydarzeń. Przypadek Engina Sungura należy jednak do innej kategorii. Zdaniem Stevensona wspomnienia małych dzieci są zwykle dokładniejsze i pełniejsze niż w przypadku ludzi dorosłych. Co więcej, zwykle łatwiej jest je sprawdzić, porównując informacjami o zmarłym uzyskanymi od żyjących jeszcze i pamiętających ich krewnych. Najczęściej tego typu wspomnienia pojawiają się między drugim a czwartym rokiem życia, często gdy tylko dziecko nauczy się mówić, znikają natomiast w wieku 6 lat. Zwykle też dziecko zachowaniem i sposobem mówienia przypomina człowieka, którego jest kolejnym wcieleniu. Wdowa po Naifie zauważyła na przykład, że Engin gestykuluje w identyczny sposób jak jej zmarły mąż. Dla wielu wyżej opisane fakty są wystarczającym dowodem na to, że w Enginie w jakiś cudowny sposób odrodziła się część osobowości, czy też duszy Naifa. Jednak niektórzy twierdzą, że takie przypadki mają jak najbardziej racjonalne wytłumaczenie i nie należy ich przypisywać działaniom sił nadprzyrodzonych. Większość przypadków wspomnień z poprzedniego wcielenia zanotowano w krajach, w których powszechna jest wiara w reinkarnację. Najczęściej też poprzednie wcielenie zmarło zaledwie kilka lat przed narodzinami swego "następcy", mieszkało zaś w promieniu kilku kilometrów od jego domu. Wielu badaczy uważa, że zwykle mamy do czynienia ze świadomym oszustwem. W Indiach znane są przypadki, że rodzice, w nadziei na korzyści finansowe, "karmili" swoje małe dzieci "wspomnieniami" zmarłych ludzi z wyższych kast. Jednak jak twierdzi dr Stevenson, zarzutów tych nie można uogólniać - bywało, że dzieci wychowywały się tak daleko od miejsca zamieszkania swojego "poprzedniego wcielenia", że nie miały najmniejszych szans na wcześniejsze poznanie szczegółów z jego życia. Wspomnienia z poprzedniego wcielenia są charakterystyczne nie tylko dla mieszkańców krajów należących do kultur Wschodu. Zjawisko to obserwuje się również w krajach zachodnich, gdzie większość ludzi nie wierzy w reinkarnację. Bardzo często wydarzenia z poprzedniego wcielenia pojawiają się w pamięci pod wpływem hipnozy.



Regresja w hipnozie.

Jednak tę metodę odtwarzania wspomnień, znaną jako regresja w hipnozie, większość badaczy traktuje nieufnie. Według nich, "wspomnienia" uzyskane w ten sposób są jedynie kompilacją doświadczeń, często zapomnianych lub tłumionych, z własnego życia badanych osób. Obrazy wygrzebane z zakamarków pamięci w połączeniu ze scenami filmów i literatury oraz wytworami czystej fantazji mogą sprawiać wrażenie, że są wspomnieniami z poprzedniego wcielenia. Z drugiej strony, ludzie, którzy pod wpływem hipnozy "przypominają sobie", że byli kiedyś znanymi postaciami historycznymi, przytłaczając wiele zdumiewających szczegółów dotyczących swego życia w poprzednim wcieleniu. Często ich wiedza jest tak drobiazgowa, że wydaje się nieprawdopodobna, aby mogła zostać nabyta w drodze nawet najbardziej wnikliwych studiów. Sceptycy argumentują, że w ludzkiej podświadomości przechowywane są informacje, których świadomość nie rejestruje. Zasłyszane fakty fragmenty przeczytanych przed laty książek, dialogi z filmów, nawet pochodzące z drugiego planu - wszystko to zapisuje się w pamięci, i w odpowiednich warunkach ( na przykład pod wpływem hipnozy ) może wypłynąć z jej najgłębszych zakamarków. Proces nieświadomego budowania "pozornych" wspomnień ze strzępków zasłyszanych informacji nosi nazwę kryptomnezji. Niektórzy badacze uważają też, że efekt regresji w hipnozie powstaje w wyniku naprowadzających pytań hipnotyzera, zwłaszcza w przypadku ludzi obdarzonych bujną wyobraźnią. W odmiennym stanie świadomości umysł jest bardzo podatny na sugestie i udziela odpowiedzi, których, jak mu się wydaje, oczekuje terapeuta. Właściwość tą często wykorzystują hipnoterzy ekstradowi. Mimo tych wątpliwości, coraz więcej ludzi odwiedza gabinety terapeutów specjalizujących się w poszukiwaniu źródeł obecnych problemów pacjentów w ich poprzednim wcieleniu. Wiele osób twierdzi, że takie sesje pomogły im poradzić sobie z poważnymi problemami psychicznymi, na przykład z chorobliwymi lękami.



Potwierdzenie?

Znane są jednak przypadki, że osoby poddane regresji w hipnozie wiedziały o sprawach, o których raczej nie mogły wiedzieć. Dziennikarz Ray Bryant w stanie hipnozy twierdził, że jest robotnikiem rolnym z hrabstwa Essex w Anglii, żyjącym na przełomie wieków. Prowadzący sesję Joe Keeton poprosił go, by cofnął się do 22 kwietnia 1884 roku, tzn. do wczesnego dzieciństwa swojego poprzedniego wcielenia. Kiedy Bryant "znalazł się" w owym czasie, z przerażoną miną powiedział, że cały dom się trzęsie, a z pólek spadają talerze. Bryant nie zdawał sobie sprawy, że hipnotyzer znalazł wcześniej informację o trzęsieniu ziemi w Essex właśnie tego dnia, a pytanie miało na celu sprawdzenie, czy regresja w poprzednie życie jest prawdziwa. Przypadki takie jak ten czy Engina Sungura wymykają się racjonalnemu wyjaśnieniu. Jednak czy rzeczywiście są dowodem na istnienie zjawiska reinkarnacji? Dr Stevenson twierdzi, że jedynie "sugerują" taka możliwość, natomiast wielu badaczy uważa, że są świadectwem czegoś zupełnie innego. Niektórzy parapsycholodzy twierdzą, że zaskakująca dokładność "wspomnień" może w jakiś sposób wiązać się ze zjawiskiem postrzegania pozazmysłowego ( ESP ): osoba poddana hipnozie przywoływała by "wspomnienia", łącząc się telepatycznie z człowiekiem żyjącym w przeszłości. Jak jednak wytłumaczyć fakt, że zdecydowana większość osób przywołujących "wspomnienia" nie wykazuje innych form postrzegania pozazmysłowego? Według kolejnej teorii, przypomnienie sobie poprzedniego wcielenia to zjawiska uwarunkowane biologicznie. Jest ono wynikiem odziedziczonej po przodkach pamięci kolektywnej, przechowywanej przez stulecia w danej społeczności. W jakiś sposób, niewiadomo w jaki, dana osoba pod wpływem hipnozy dociera do wspomnień swojego przodka czy rodaka. Według jeszcze innej hipotezy istnieje związek między wspomnieniami z poprzedniego wcielenia a pewnymi zaburzeniami osobowości. Czasami w trakcie leczniczych seansów hipnotycznych spod zwykłego charakteru pacjenta wyłania się całkowicie różna " podosobowość." Prawdopodobnie taką zdolnością do "rozszczepiania osobowości" w mniejszym lub większym stopniu cechuje się psychika każdego z nas, a odmienne stany świadomości sprzyjają jej ujawnieniu. Teoria ta nie wyjaśnia jednak, skąd owa "podosobowość" miała by znać szczegóły z życia ludzi w zamierzchłych czasach.



Dalsze wątpliwości.

Przedstawione powyżej hipotezy nie wyjaśniają w zadowalający sposób zagadki pojawiania się rzekomych wspomnień z poprzedniego wcielenia. Dr Stevenson uważa, że teoria reinkarnacji jest najbardziej prawdopodobna, ponieważ tłumaczy najwięcej aspektów tego zjawiska. Jednak, nawet jeśli uznamy istnienie reinkarnacji, wciąż wiele pytań zostanie bez odpowiedzi. Na przykład: jaka właściwie część człowieka reinkarnuje? Jeżeli przezywamy wiele wcieleń, to dlaczego jedne z nich pamiętamy a inne nie? Oraz ostatnie, być może najważniejsze pytanie: dlaczego wspomnienia z poprzednich wcieleń nie pojawiają się u wszystkich?



NOTATNIK - koło życia i śmierci.

Dalajlama to tytuł zwierzchnika kościoła buddyjskiego w Tybecie. Każdy kolejny Dalajlama uważany jest za wcielenie ( inkarnację ) bodhisattwy Awyalokiteswary - Pana Współczucia. Po śmierci Dalajlamy tybetańscy mnisi poszukują kolejnego jego wcielenia wśród małych chłopców. Tego właściwego rozpoznaje się po tym, że wśród wielu podobnych [przedmiotów potrafi wskazać te, które należały do poprzedniego Dalajlamy. Obecny Dalajlama XIV odnaleziony został 1937 roku. Dwuletni wówczas chłopiec natychmiast rozpoznał jednego z mnichów, mimo że ten nie miał na sobie tradycyjnego stroju. Wskoczył na jego kolana i krzyknął: "lama, lama" ( lama znaczy mnich ), mimo że nie znał wcześniej tego słowa. Bez wahania chwycił różaniec, który ów mnich dostał od Dalajlamy i powiedział: "T o moje, mogę to wziąć?" Kolejnych dowodów dostarczyły dokładne oględziny ciała chłopca. Podobnie jak poprzedni Dalajlama miał znamię w kształcie muszelki, a pod łopatką dwa małe guzki - charakterystyczny znak wszystkich Dalajlamów.



ANALIZA - fałszywe wspomnienia.

Jednym z podstawowych problemów, jakie napotykają wszyscy, którzy usiłują naukowo badać zjawisko reinkarnacji jest to, że wspomnienia ludzi z poprzedniego życia - czy to spontaniczne czy wywołane hipnozą - często zawierają nieścisłości. Pamięć jest tworem niezwykle złożonym, podlega ciągłemu uzupełnianiu, część informacji spychana jest do najgłębszych jej zakamarków. Nie zawsze można na niej polegać, o czym wszyscy niejednokrotnie przekonaliśmy się, próbują przypomnieć sobie wydarzenia z własnej przeszłości. Dlatego też, niektórzy badacze uważają, że nie można poddawać w wątpliwość prawdziwości relacji z poprzedniego życia tylko dlatego, że badana osoba nie może sobie przypomnieć nazwy jakiejś miejscowości czy imienia jakiegoś człowieka. Zdaniem dr Stevensona "prawdziwe" wspomnienia z poprzedniego wcielenia często mogą przeplatać się z faktami z obecnego życia, jak również wytworami czystej fantazji.



FAKTY - przypadek Bridey Murphy.

Sporo szumu wokół regresji w hipnozie wywołały relacje o eksperymencie hipnotyzera - amatora Moreya Bernsteina. W latach 1932 - 1953 przeprowadził on 6 sesji z młodą Amerykanką Virginią Tighe. Pod wpływem hipnozy ta prosta gospodyni domowa przypomniała sobie, że w XIX wieku nazywała się Bridey Murphy i zyla w Irlandii, najpierw w mieście Cork, a po wyjście za mąż w Belfaście. Dostarczyła wielu szczegółowych informacji na temat tamtej epoki. Choć niektórych nie można było sprawdzić, to inne, m in. nazwy niewielkich sklepików w Belfaście, okazały się prawdziwe. Wydaje się nieprawdopodobne, żeby Virginia mogła zaczerpnąć te informacje z książek czy innych źródeł. Aby je sprawdzić, William Barker - badacz, który opisał ten przypadek w magazynie "Fate" - musiał udać się do Irlandii, gdzie pani Tighe nigdy nie była. Swój eksperyment Bernstein opisał w książce zatytułowanej "The search for Bridey Murphy" ( W poszukiwaniu Bridey Murphy ), na podstawie której później nakręcono film.

Zaczerpnięte ze strony: http://niewyjasnione.blog.onet.pl/2,ID60394584,index.html

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group.
Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.